Sport Talent. Jakub Król: Szczypiornista z zacięciem do matematyki  //trojmiasto.pl
Jakub Król trenuje piłkę ręczną w Wybrzeżu Gdańsk. 17-letni rozgrywający ma już na koncie kilka juniorskich sukcesów, ale na temat marzeń o grze w Skandynawii czy Niemczech wypowiada się z dużym dystansem. - Skupiam się na pracy tu i teraz. Kocham piłkę ręczną, ale równie ważna jest dla mnie szkoła. Najbardziej lubię matematykę i chciałbym uczyć się na politechnice - mówi kolejny bohater naszego cyklu Sport Talent. 

Przygodę ze sportem Jakub Król rozpoczął od pływania i piłki nożnej, które trenował przez niespełna 4 lata. W szkole podstawowej próbował także koszykówki, ale wszystkie inne dyscypliny ustąpiły wkrótce piłce ręcznej.

- Od małego nie potrafiłem usiedzieć bez ruchu. W piątej klasie mnie i kolegów na trening namówił Andrzej Bystram, który pracował m.in w Siódemce Gdańsk i Vistalu Gdynia, a obecnie trenuje szczypiornistki Piotrcovii. Wszystko nam wytłumaczył, a ja błyskawicznie połknąłem bakcyla. Pierwsze treningi pamiętam jak przez mgłę, ale przychodziłem na nie godzinę wcześniej, bo nie mogłem się ich doczekać - mówi Kuba.

Mieszkający a wówczas także uczący się w Osowie szczypiornista, w gimnazjum trafił do klasy sportowej pod skrzydła trenera SMS Gdańsk Dariusza Tomaszewskiego, a następnie do Szymona Adamczyka. Od trzeciej klasy gimnazjum gra w Wybrzeżu Gdańsk, gdzie trenuje u Marcina Pilcha.

Zobacz wyróżnione nadzieje na Gali Gdańskiego Sportu - wśród nich Jakub Król


Z racji słusznego wzrostu i faktu, że był dość pulchny, Kuba zaczynał na pozycji obrotowego. Gdy nieco się wyciągnął i schudł, przeniósł się na lewe rozegranie, na którym występuje do dziś. 

- Piłka ręczna to sport dla każdego. Nie możesz sobie wmawiać, że jeśli jesteś mały to nie dasz rady. Alex Dujszebajew czy Luka Cindrić nie są wysocy, a to jedni z najlepszych rozgrywających na świecie. Wiele zależy od głowy - mówi 17-latek.

Okazyjnie gra też na prawej stronie. Na swoim koncie ma już dwukrotne mistrzostwo Gdańska zdobyte w 3 klasie gimnazjum i I klasie liceum. Z kadrą wojewódzką wygrał też Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży. Z Wybrzeżem triumfował w lidze wojewódzkiej juniora młodszego. W grudniu został wyróżniony jako jedna z nadziei gdańskiego sportu.

- Moim pierwszym idolem był Michał Jurecki. Obecnie najbardziej podziwiam Arona Palmarssona. W przyszłości chciałbym zagrać w lidze niemieckiej lub w Skandynawii. Skupiam się jednak na tym co jest tu i teraz. Ciężko pracuję na treningach. Wiem, że piłka ręczna jest tym, co chcę robić w życiu, choć szkołę traktuję na równi. Myślę o tym, aby studiować na politechnice, bo moim ulubionym przedmiotem jest matematyka - mówi Król, który obecnie uczy się w XXI LO na Przymorzu.

Piłka ręczna nie zawsze była dla Kuby łaskawa. W krótkim czasie rozgrywający najpierw skręcił kostkę, a krótko po powrocie do treningów złamał nadgarstek.

- Nie zraziłem się do szczypiorniaka. Staram się nie poddawać i walczyć do końca. To zresztą to, czego uczy ta dyscyplina. Kształtuje charakter, uczy zaciętości i ducha walki. Oprócz tego dochodzi powszechny szacunek do przeciwnika i niezwykle duża wszechstronność, nauka błyskawicznego podejmowania decyzji. To kontaktowy, ale bardzo czysty sport. Poza tym w piłce ręcznej na sukces pracuje cały zespół, a nie jednostka. Wsparcie drużyny w szatni i na boisku jest bardzo ważne. Jesteśmy jak rodzina i pomagamy sobie nawzajem - wyjaśnia Kuba.

Młody szczypiornista podkreśla, że jego dyscyplina należy do tańszych i ogólnodostępnych. Aby uprawiać piłkę ręczną, wystarczy opłacać niewygórowane miesięczne składki, ewentualnie zainwestować w buty czy w zależności od potrzeby, dołożyć do wyjazdów.

- To nie są duże pieniądze. Nie trzeba nawet kupować specjalnie drogich butów, przynajmniej je nie wydaję dużo - przyznaje zawodnik Wybrzeża.

Jakub trenuje nawet dwa razy dziennie, pięć dni w tygodniu, a do tego dochodzą mecze. Czasu wolnego ma niewiele i wykorzystuje go głównie na spotkania z przyjaciółmi. Latem wymyka się do Chałup, aby popływać na desce windsurfingowej.

- Sport i nauka sprawiają, że mój czas jest ograniczony, ale robię to co kocham i nie chcę rezygnować. Poza tym od początku ogromne wsparcie dają mi rodzice, którzy nie tylko dowożą mnie na treningi, ale i pomagają finansowo. Bardzo przeżywają moje występy. To dzięki nim i trenerom, których spotkałem na swojej drodze, sprawili że jestem tu, gdzie jestem teraz - przyznaje Król.


Czytaj więcej na:
https://sport.trojmiasto.pl/Sport-Talent-Jakub-Krol-Szczypiornista-z-pasja-do-matematyki-n131044.html#tri